piątek, 22 maja 2009

Dzień drugi

Zaczęliśmy od przygotowań. Sawa umalowana, przygotowana na wyjcie w plener. Szkoda że pogoda w Łodzi jest delikatnie mówiąc do d...y. Na szczęście jeszcze nie pada ale zbliża sie jakiś front atmosferyczny. Ja oczywiście leczę katar, bo znowu jakieś badziewie fruwa w powietrzu. Jutro pełny pakiet. Zaczynam od 10 a kończe na oczepinach, około 2-ej. Masakra. Powoli dociera do mnie potrzeba kolejnego zakupu. Nikkor 14-24/2.8. Niestety cena zaporowa. Brakuje mi jednak tej szerokości. O ile z fish'a mogę zrezygnować, o tyle szerokości zaczyna mi coraz bardziej brakować. No nic, trzeba się będzie postarać o kase na to szkiełko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz