Już za mną. Doskonała atmosfera pomagała znieść zmęczenie. Fajni ludzie, potrafiący zapytać o co chodzi. Kościół, studio, mini-wesele i plener zamknięty. Wszystko w dwa dni. Modele też dali radę, choć to naprawdę cięki kawalek chleba.

Jutro, a właściwie prawie dzisiaj, kurs studyjny... Na szczęście niedziela wolna. Nie do końca, bo studio w wynajęciu...
110/84/71 - 21:55