poniedziałek, 19 stycznia 2009

pogodynka i meldunek

Nareszcie trochę błękitu na niebie. Fajnie byłoby ruszyć pupę i coś pofocić ale robota nie ch...j i nie postoi. Tak więc do dzieła. Za kilka dni wielki kurs fotografii ślubnej i jest co robić w tym temacie.

Na marginesie. Właśnie słucham kolejnych wieści o ocalałych w niedoszłej katastrofie lotniczej. Wszyscy szczęśliwie się uratowali, z wyjątkiem... STADA PTAKÓW KTORE ZGINĘŁY. O nich się tylko mówi jako o przyczynie wodowania. Zadnego żalu po ich katastrofie. Ach te złe ptaki. Same sobie winne bo się pałetały pod skrzydłami. Problem w tym że one były "na swoim", w naturze. Zadna blacha nie lata sama z siebie, a one tak.

125/82/52 - 13:15

2 komentarze:

  1. Fakt. Nie pomyślałam o tym od tej strony. Ludzie to jednak egoiści w większości wypadków. Na szczęście jak widać nie wszyscy :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo trafne! Biedne ptaszki :-)

    OdpowiedzUsuń