środa, 1 kwietnia 2009

No i...

wróciłem z "pogotowia". Noga wciąż spuchnięta ale mam sie nie martwić, kości całe a ból i potrojenie objętości nogi ustąpi za jakiś czas. Niestety z uwagi na fakt przyjmowania leków rozrzedzających krew, opuchlizna i siniaki potowarzyszą mi do wakacji ;) Najgorsze że jutro kurs fotografii ślubnej, a więc dwa dni ciężkiej pracy. Niestety ja sobie popracuję ale tylko w studio... Na targi foto też sobie poszedłem :( No nic, poobijam się trochę i popatrzę jak inni pracują, czyli jak zwykle :)

4 komentarze:

  1. hmm, skąds znam tego pana)))
    widze, że przygody najróżniejsze cały czas Ci sie przytrafiają)
    szybkiego powrotu do formy)
    pozdrawiam serdecznie
    mms

    OdpowiedzUsuń
  2. Przytrafiaja i pewnie beda sie przytrafialy. Jak to w zyciu. Dzieki za pozdrowienia mms.

    OdpowiedzUsuń