środa, 7 stycznia 2009

pranie, gotowanie, żarcie

To jest życie. Szczególnie to ostanie, żarcie :) Brak ruchu, jakaś przystawka i 82 kg gotowe. DRAMAT. Czas się opanować. Inna sprawa że łatwiej powiedziec, trudniej zrobic. To takie przyjemne. Przechodzę jednak na rosołki, gotowanego kurczaka i odrzucam pieczywo. Piszę te bzdury ku przestrodze obserwatorów mojego bloga :) Strzeżcie się, nadwaga czycha za drzwiami ... Drzwiami waszych kuchni :)

120/77/61 - 22:50

2 komentarze:

  1. Aktualnie zjadam ananasowy jogurt :-) Mam słabość do wieczornego napadania na lodówke.. Eee tam kilka kilo w tą czy w tamtą -zawsze jest się o co starać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jogurt to posilek ktorego mogłbym sobie odmówić ;) Problem w tym że nie mogę sobie odmówić znacznie cięższych kalorycznie posiłków. Na dodatek często w środku nocy :)

    OdpowiedzUsuń