To jest życie. Szczególnie to ostanie, żarcie :) Brak ruchu, jakaś przystawka i 82 kg gotowe. DRAMAT. Czas się opanować. Inna sprawa że łatwiej powiedziec, trudniej zrobic. To takie przyjemne. Przechodzę jednak na rosołki, gotowanego kurczaka i odrzucam pieczywo. Piszę te bzdury ku przestrodze obserwatorów mojego bloga :) Strzeżcie się, nadwaga czycha za drzwiami ... Drzwiami waszych kuchni :)
120/77/61 - 22:50
120/77/61 - 22:50
Aktualnie zjadam ananasowy jogurt :-) Mam słabość do wieczornego napadania na lodówke.. Eee tam kilka kilo w tą czy w tamtą -zawsze jest się o co starać.
OdpowiedzUsuńJogurt to posilek ktorego mogłbym sobie odmówić ;) Problem w tym że nie mogę sobie odmówić znacznie cięższych kalorycznie posiłków. Na dodatek często w środku nocy :)
OdpowiedzUsuń