piątek, 2 stycznia 2009

Dzień drugi nowego roku

Już jest normalniej. Życie zaczęło się toczyć prawie normalnym biegiem. Od rana jeden z klientów został "wystawiony do wiatru" przez modelkę i wizażystkę. Obie się nie pojawiły na jego sesji. Nietęgą miał minę. Swoją drogą ludzie są nieodpowiedzialni. Jak można umówić się na sesje i bez żadnego znaku życia po prostu się nie zjawić na planie... Zarówno modelka jak i wizażystka miały z nim pracować pierwszy raz ale co to zmienia. Ja już nigdy nie zaprosiłbym tych pań do współpracy. Oszczędził chociaż koszty, bo z przyjaźni (zamieniłem niestosowne słowo "litość, przepraszam Jarku jeśli źle mnie odebrałeś) nie pobrałem od Niego środków płatniczych :)
____________________________________

Teraz studio okupuje Zbyszek Kruk. Kilka osób na planie, a ja się zbieram do lekarza. Muszę odebrać zaległą receptę na leki których brakuje mi już od kilku dni.

116/84/56 - 14:25

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden niefortunnie użyty wyraz nie może zachwiać prawdziwą przyjaźnią, nawet jeżeli bardzo zaboli Piotrze... Nie było tematu :-).

    OdpowiedzUsuń